Przeszkolić wszystkich matematyków

Obie panie minister – nauki i szkolnictwa wyższego oraz edukacji – spotkają się dziś, aby porozmawiać o wynikach matur. Sprawa jest poważna. Kolarska-Bobińska chce zaproponować – jak rano wyznała w radiowej Trójce – aby nauczyciele matematyki zostali przeszkoleni w bardziej skutecznych technikach nauczania. W szkołach uczy bowiem niewielu dobrych matematyków.

Inne rozwiązanie, jakie wchodzi w grę, chociaż dużo mniej prawdopodobne, to wycofanie matematyki z listy obowiązkowych przedmiotów maturalnych. Dzisiaj widać jak na dłoni, że matmę wprowadzono zbyt pochopnie. Najpierw należało sprawdzić, czy nauczyciele dadzą radę nauczyć wszystkich maturzystów podstaw tego przedmiotu. Do tej pory uczyli tylko tych, którzy chcieli. Tematu, że wina może leżeć po stronie głupszego rocznika licealistów, Kolarska-Bobińska nie chce poruszać.

Jeszcze innym problemem jest brak profesjonalnych autorów testów maturalnych wśród pracowników Centralnej Komisji Egzaminacyjnej oraz OKE. Do obydwu ministerstw zaczyna docierać informacja, że pracują tam chałturnicy, a nie fachowcy. Brzmi to jak potwarz, ale wydarzenia z tegorocznej matury świadczą przeciwko pracownikom CKE i OKE. Być może instytucje te powinny ograniczyć swoją działalność do sprawdzania prac uczniów, natomiast testy powinna przygotowywać niezależna organizacja.

Jest więc o czym rozmawiać. Wyniki matur są tak fatalne, że minister Kluzik-Rostkowska musi zaproponować sensowne zmiany. Na razie zareagowała niczym znerwicowany belfer, pogroziła bowiem palcem, rzuciła nieprzyjaznymi określeniami pod adresem maturzystów i kazała wziąć się do nauki. W ten sposób można straszyć dzieci, ale dojrzałych ludzi taka reakcja śmieszy.