Grill na gali

Dyrekcja zarządziła, że na uroczystość zakończenia roku szkolnego wszyscy mają przyjść w stroju galowym. Wszyscy, to znaczy nauczyciele także. W ostatnich latach było z tym różnie, stąd konieczność wydania polecenia służbowego.

Niestety, do zarządzenia nie została dołączona instrukcja, co to jest strój galowy. Wiadomo przecież, że moda się zmienia. Za moich uczniowskich czasów na galowo znaczyło dla mężczyzny, że musi być w garniturze. Dzisiaj to jednak gruba przesada. Jak się założy dżinsy do marynarki, to chyba będzie dobrze. Zresztą czy koniecznie musi być marynarka? Może koszula wystarczy? Krawat całkowicie zbędny.

Co do butów, to chyba nie muszą być klasyczne? Właściwie do dżinsów pasuje każdy rodzaj obuwia, a już szczególnie mokasyny czy klapki. Nic się też chyba nie stanie, jeśli ktoś założy trampki. Ostatni krzyk mody to buty sportowe w innym kolorze na każdą nogę. Na lewą żółty, na prawą niebieski – byłoby super.

Oby tylko dyrekcja nie uznała, że zlekceważyliśmy jej polecenie i w kolorowych butach, dżinsach i rozchełstanej koszuli bez krawata wybieramy się na grilla, a nie na uroczyste zakończenie roku szkolnego. W razie czego trzeba będzie udać głupiego. Zresztą grill na gali to podobno najnowszy krzyk mody. Kiełbaski każdy przynosi ze sobą.