W gościnie u artystów

Zwykle nie chodzę z uczniami na imprezy artystyczne. Zawsze bowiem ktoś zachowuje się źle – albo uczniowie rozrabiają, za nic mając sobie wielką sztukę, albo artyści szaleją, np. na siłę biorą nastolatki na kolana. Od czasu do czasu daję jednak uczniom i artystom szansę. Wczoraj zabrałem grupę 16-latków na imprezę Związku Literatów Polskich.

Na początku trochę się zaniepokoiłem, ponieważ poza mną i moimi wychowankami na sali nie było nikogo w młodym wieku. Za młodych uznaję osoby, które mają nie więcej niż pół wieku. Młodzież też musiała się wystraszyć, ponieważ zajęła bezpieczne miejsca w ostatnich rzędach. Jedną z atrakcji było pokazanie publiczności pisarza, który skończył 100 lat. Uczniowie mogli się przekonać, że bycie człowiekiem pióra popłaca, można bowiem żyć wiecznie. Chyba z szacunku dla tej wieczności moja klasa zachowywała się bez zarzutu.

Mimo rzucającej się w oczy sędziwości członków ZLP wszyscy okazali się młodzi duchem, o czym świadczyło m. in. poczucie humoru i duży dystans do świata. Przyjemnie było znaleźć się w takim towarzystwie i posłuchać wspomnień o dawnych czasach. No i – co dla mnie najważniejsze – żaden pisarz nie czepiał się moich uczennic. Jeden z obecnych artystów pochwalił się, że znał osobiście wszystkich polskich pisarzy XX wieku. Nie wiem, jak on to zniósł. Ja znam osobiście tylko trzech pisarzy i już nie mogę tego wytrzymać.

Imprezę uświetnił występ śpiewaków operowych – Agnieszki Gabrysiak i Tomasza Raka. To była prawdziwa atrakcja. Młodzież mogła na własne uszy się przekonać, że Tuwim to nie tylko „Lokomotywa”, jak myśli 99 procent Polaków, ale coś jeszcze. Jak śpiewa Tomasz Rak, można posłuchać tutaj. Próbowałem znaleźć w Internecie próbkę śpiewu Agnieszki Gabrysiak (z przyjemnością posłuchałem występu – zob. info o artystce), ale chyba jestem za stary, bo nic nie znalazłem. Bardzo dziękuję za zaproszenie moich uczniów na tę imprezę. Nie piszę nic o wierszach, które były recytowane, gdyż cierpię na straszną chorobę. Otóż mam totalną awersję do utworów, które podobają się jury. Sam nie wiem, jak to wyleczyć.