Sprawdzać swoich czy obcych?

Uczniowie napisali próbną maturę i teraz nie wiadomo, kto kogo ma sprawdzać. Jak co roku nie możemy dojść do porozumienia, czy sprawdzamy prace swoich uczniów czy obcych? Większość nauczycieli uważa, że należy zająć się swoimi, dzięki czemu można im będzie wytłumaczyć, jakie błędy popełnili i co jeszcze trzeba powtórzyć do matury. Nieliczni uważają, że należy przekazać prace innym nauczycielom, aby zachować jakieś pozory obiektywizmu.

W zeszłym roku zwyciężyli zwolennicy sprawdzania swoich. Część nauczycieli nie zgodziła się z tą decyzją i wymieniała się pracami między sobą. Ja też poszukałem polonistki, która zechciała wziąć udział w wymianie. Dałem jej moich, a ona mnie swoich. Potem była wielka niespodzianka. W tym roku jeszcze dyskutujemy.

Zdecydowanie łatwiej się sprawdza, gdy człowiek wie, czyją pracę ocenia. Niby można kierować się tylko szkiełkiem i okiem, ale czasem lepsze jest okazanie serca słabemu uczniowi, który się stara, albo surowości dobremu, którego stać na więcej. Parę lat temu oceniałem pracę nieznanego mi ucznia i zgodnie z kluczem przyznałem mu tyle punktów, że znalazł się pod kreskę. Gdyby to była normalna matura, nie zdałby jej. Następnego dnia rodzice przybiegli z pretensjami, że chłopiec się załamał i w ogóle przestał myśleć o studiach. To moja wina, bo jak mogłem zdołować tak wrażliwego człowieka. Gdybym wiedział, że jest tak słaby psychicznie, kierowałbym się sercem i dałbym mu trochę punktów z sufitu. Co mi szkodzi?

Matura w maju prawdę powie. Każdy albo zostanie ozłocony, albo pognębiony. Jednak szkołę mniej obchodzą indywidualne wyniki, gdyż przy dzisiejszym systemie oceniania placówek liczy się średnia i tzw. edukacyjna wartość dodana, obliczana też w sposób uśredniony, a nie jednostkowe porażki bądź sukcesy. Dany wynik może być dla maturzysty porażką, natomiast dla nauczycieli będzie on dobry, gdyż nie zaniża średniej. Inne więc są cele szkoły, a inne uczniów, dlatego tak trudno się zdecydować, który sposób sprawdzania jest najlepszy. Najlepszy dla uczniów czy najlepszy dla szkoły?