Zwalniać nauczycieli przez głosowanie

Na kuriozalny pomysł wpadli dyrektorzy szkół zrzeszeni w OSKKO. Otóż chcą oni, aby nauczyciela można było zwolnić przez głosowanie rady pedagogicznej. Dyrektor stawiałby wniosek, a grono pedagogiczne głosowałoby. Na kogo wypadnie, na tego bęc – przegranych wyrzucamy z pracy. Wystarczy zwykła większość głosów (zob. źródło).

Rozumiem, że dyrektorzy szkół chcą większej władzy. A władza bez możliwości zwalniania to żadna władza. Rozumiem i akceptuję pragnienie, aby dyrektor miał prawo do kształtowania polityki kadrowej w swojej placówce. Jednak pomysł z głosowaniem jest absurdalny i wywodzi się wprost z mobbingu, który – o czym dyrektorzy powinni pamiętać – jest przestępstwem. Nie można pracownika dręczyć, nawet tego niechcianego. Zwolnić z pracy należy w sposób nie uwłaczający godności, bez prześladowania i ostracyzmu.

Wyobraźmy sobie, że pragnienie dyrektorów z OSKKO się spełniło. Jeśli mogą zwalniać nauczycieli przez głosowanie rady pedagogicznej, to w ten sam sposób powinni zatrudniać. Niech najpierw dyrektor złoży wniosek o zatrudnienie, a rada zdecyduje. Czy tego naprawdę chcą dyrektorzy?

Nauczyciel nie jest zatrudniany w wyniku wygranych wyborów, więc nie można go odwoływać poprzez głosowanie. Nie należy mylić pracy w szkole z pełnieniem funkcji społecznych, np. przez radnych, posłów, burmistrzów itd. Odwołać przez glosowanie można osobę, którą się w podobny sposób powołało na dane stanowisko. Dopóki nauczycieli zatrudnia dyrektor bez oglądania się na radę pedagogiczną, musi w podobny sposób zwolnić.

Oczywiście, nie jest to łatwe, ale przecież da się zrobić. Jak dyrektorzy z OSKKO nie wiedzą, jak to się robi, służę radą. Sam pracowałem przez wiele lat pod okiem dyrektora szkoły publicznej, który potrafił wymienić połowę rady i nigdy nie musiał tego czynić przez napuszczanie koleżanek i kolegów na zwalnianego. Osobiście dodam, że gdyby zwalniano mnie przez głosowanie rady pedagogicznej, wśród której jest wielu moich przyjaciół i bliskich kolegów, wolałbym, aby mnie zastrzelono. Bo to są metody – jak to się mówi – gorsze od faszyzmu.