Pomoc dla bezrobotnych nauczycieli

W przyszłym tygodniu w Łodzi odbędzie się konferencja dla nauczycieli, którzy są zagrożeni bezrobociem bądź już stracili pracę. Podejrzewam, że podobne działania podejmowane są w całym kraju, gdyż nauczyciele tracą pracę nie tylko w Łodzi. Wspomnianą konferencję organizuje ZNP we współpracy z Solidarnością, Wojewódzkim i Powiatowymi Urzędami Pracy oraz Akademią Humanistyczno-Ekonomiczną w Łodzi (zob. zaproszenie i program).

Podmiotów gotowych wspierać nauczycieli jest zatem sporo, chociaż przydałaby się jeszcze obecność sektora prywatnego. Ciekawe, czy prywatni przedsiębiorcy są zainteresowani zatrudnianiem nauczycieli, czy też belfer musi trzymać się budżetówki, bo gdzie indziej nie jest mile widziany?

Program konferencji dowodzi, że nauczycielom oferuje się głównie samozatrudnienie. To nie jest głupia myśl, trzeba się tylko z nią oswoić. I właśnie temu służy spotkanie z przedstawicielami Urzędu Pracy czy związków zawodowych. Dzisiaj to najpopularniejsza forma zatrudnienia, tak zatrudniają się nawet pracownicy fizyczni najniższego szczebla. Samozatrudniony jest nawet pomocnik murarza czy brukarza w firmie budowlanej, oczywiście sam mistrz też, a także ten, co przywozi materiał na budowę, jak również osoba sprzątająca. Wszyscy są podwykonawcami większej firmy, która dostała zlecenie na budowę domu czy drogi. Wychodzi więc, że na placu budowy pracuje pięćdziesiąt firm.

Chociaż na pierwszy rzut oka wygląda to absurdalnie, tak widocznie musi być, aby się opłacało. Prędzej czy później wszystkich czeka więc prowadzenie własnej firmy. I do tego właśnie trzeba przekonać nauczycieli zagrożonych bezrobociem.