ZNP ogłosi strajk?

ZNP podjął decyzję, w jakiej formie nauczyciele zaprotestują przeciwko zmianom w Karcie. Decyzja zostanie ogłoszona dzisiaj na konferencji prasowej o godzinie 10.30 (zob. info). Drżę niczym pacjent, u którego lekarze podejrzewają poważną chorobę  – ciekawe, co wykryto?

ZNP kilka tygodni temu zbadał, w jakim stanie ducha są nauczyciele i co chcą zrobić. Wyniki podobno nie są złe, nauczyciele są gotowi protestować, także w najostrzejszej formie, ale ja bym w te wyniki nie wierzył. Obawiam się, że jest gorzej, niż podaje lekarz. Nauczycieli bowiem zżera rak i cholera razem wzięte. Współczuję związkowcom, gdyż z taką grupą zawodową naprawdę trudno cokolwiek przedsięwziąć. Nauczyciele bowiem stanowią wielką niewiadomą i nikt tak naprawdę nie wie, czy cokolwiek zrobią w obronie Karty. Równie dobrze może wybuchnąć wielki strajk, ale też całkiem prawdopodobny jest brak jakiejkolwiek reakcji, jedynie głupi uśmiech i rozejście się do domów.

ZNP przed podjęciem każdej decyzji musi badać nastroje wśród nauczycieli, a i tak nigdy nie ma pewności, co będzie, belfer bowiem zmienny jest, przeczulony na punkcie swojego honoru, wyjątkowo obrażalski, nieskłonny do żadnej współpracy i do tego mający poczucie wyższości nad innym belfrem. Prędzej człowiek wygra sześć razy pod rząd główną nagrodę w totolotka, niż zrobi coś wspólnie z nauczycielami. Pojedynczo każdy nauczyciel to geniusz, bohater i zdobywca najwyższych szczytów, ale w zespole to wycofany przeciętniak. Jak się rozmawia oddzielnie z nauczycielem, to naprawdę ma się wrażenie, że to pewny kandydat do Nagrody Nobla. Oddzielnie każdego mojego kolegę podziwiam. Natomiast jak się spojrzy na całość, np. podczas rady pedagogicznej, to… nie chcę kończyć, bo mnie koledzy zabiją. Piszę tak krytycznie, chociaż sam jestem pełen winy, ponieważ jak coś mam robić, to też wolę sam, a w grupie do niczego nie jestem zdolny.

Zarząd ZNP musi więc się dwoić i troić, aby nie urazić czymś najpierw swoich członków, a potem reszty nauczycieli. Teraz też może być tak, że nauczyciele obrażeni bez powodu na związek i jeden na drugiego jeszcze wystawią tyłek, aby samorząd mógł w niego kopnąć, niż cokolwiek zrobią w imię interesu własnej grupy zawodowej.