Jaka ocena dla minister edukacji?

Krystyna Szumilas tak rzadko udziela się w mediach, że jej dzisiejsze pojawienie się w radiowej Trójce urosło do rangi wydarzenia. Słuchałem z zapartym tchem, co też powie minister edukacji. Może obwieści wycofanie się z reformy? (zob. jeden z komentarzy)

Najwięcej czasu zajęło wyjaśnianie, dlaczego minister nie odpowiada na zaproszenia dziennikarzy. Szumilas tłumaczyła, że jest ze Śląska, a tam ludzie robią, a nie gadają, że robią. Redaktor wciąż pytał o to samo, czyli dlaczego i dlaczego nie widać minister w mediach, dlaczego nie ma konferencji, dlaczego tak trudno zaprosić do studia itp. Mnie samego już takie nerwy chwyciły, że miałem ochotę cisnąć radiem o ziemię, ale przypomniało mi się, że to prezent od teścia. Gdyby można było się dodzwonić do Trójki, to odpowiedziałbym za panią minister, że nie każdy ma parcie na szkło i mikrofon. W każdym razie Krystyna Szumilas nie dała się sprowokować do odpowiedzi, że nie, bo nie i pocałujcie mnie w nos. Podziwiam ją za opanowanie.

Była też mowa o spotkaniu z premierem. Minister edukacji, zapytana, jak ocenia swoją pracę, powiedziała, że ocena zależy tylko i wyłącznie od pytającego. A zatem wszystko w rękach Donalda Tuska – on zadecyduje. Nie chciałbym niszczyć tak silnej więzi minister z premierem, ale wydaje mi się, że ocena zależy także od wyborców, czyli od nas wszystkich. Więc może redaktor Trójki miał rację, gdy pytał, dlaczego Krystyna Szumilas kryje się po kątach. Do ludzi trzeba, do ludzi, a wtedy premier będzie łaskawszy w ocenach.