Dyrektorzy planują

Chcesz rozśmieszyć Pana Boga, opowiedz mu o swoich planach. Teraz właśnie rozśmieszaniem Najwyższego zajmują się dyrektorzy szkół i powołane przez nich zespoły nauczycieli. Planują bowiem obsadzenie klas i przydział godzin na najbliższe lata. Im bardziej się starają, tym mniejsze szanse na realizację tych planów w pierwotnym kształcie.

A wszystko przez to, że „nie masz nic pewnego” w oświacie. Do tej pory wiadomo było, iż zgodnie z założeniami reformy uczniowie liceów w pierwszej klasie kontynuować będą program gimnazjum, a specjalizację i rozszerzenie wybierać będą dopiero od drugiej klasy. Kiedy więc zaproponowałem dyrekcji, aby rozszerzenie polskiego dała od pierwszej klasy, usłyszałem, iż tak nie można. To wbrew reformie. Dzisiaj już wiemy, że można. Polski, matematykę i język obcy – wszystko na poziomie rozszerzonym – uczniowie mogą wybierać od początku nauki w liceum. Zezwolenie wydała kilka dni temu Krystyna Szumilas (zob. info).

Decyzja dobra, dlatego popieram. Klasa pierwsza to najlepszy czas na naukę, byłoby więc marnotrawstwem hamować ambitnych pierwszaków i wdrażać ich tylko do podstawowych treści. Doprawdy trudno zrozumieć, czym się kierowała Katarzyna Hall, wymyślając tak niepedagogiczne rozwiązanie. Zresztą cała reforma jest antypedagogiczna. Cieszy fakt, że obecna minister edukacji naprawia, co może. Bardziej jednak cieszyłoby zatrzymanie reformy, zanim zostaną wyrządzone szkody, których nie da się naprawić. Pan Bóg śmieje się dzisiaj z naszych planów, my jednak będziemy płakać.