Co nauczycielom po Kaczyńskim?

Wśród belfrów wrze, ponieważ w MEN trwają prace nad likwidacją Karty Nauczyciela. Dzisiaj na radzie pedagogicznej mówiliśmy głównie o tym. Dyrekcja oznajmiła nam, że w ciągu trzech-pięciu lat po Karcie będą już tylko wspomnienia. Na szkoleniach kadry zarządzającej mówi się, iż to pewnik, ale my mamy nadzieję, że jednak Karta ocaleje. Jakim sposobem?

Także dzisiaj dowiedziałem się, że Jarosław Kaczyński ma obiecać gwarancję nietykalności Karty Nauczyciela (zob. tekst). Czy to powód, aby głosować na niego?

Nie mam serca do żadnego z dwóch kandydatów. W najbliższych dniach będą musiał ustalić, do którego nie mam serca bardziej. Na jednego z nich trzeba przecież oddać głos. Muszę więc znaleźć jakiś punkt zaczepienia, np. to, który z nich mniej zaszkodzi nauczycielom. Zastanawiam się, czy PiS nie zastawia na nas pułapki. Połykamy obietnicę nietykalności Karty Nauczyciela, wybieramy Jarosława, a potem budzimy się w jego sieci, następnie idziemy na stół i do zarżnięcia. Czuję, że z powodu propozycji Kaczyńskiego będą mi się śniły koszmary.