Jak się wstrzymać?

Prawie połowa uczniów nie korzysta z toalet w szkole, tylko wszystko zanosi do domu. Tak przynajmniej wynika z badań (zob.). To zachowanie jest bardziej niebezpieczne dla zdrowia niż palenie papierosów. Dziecko przebywa w szkole nie godzinę czy dwie, lecz sześć, siedem, a nawet osiem godzin. Jeśli w tym czasie wstrzymuje się, to – niech się wypowie urolog – straszną bombę w sobie nosi.

A propos wstrzymywania się warto przypomnieć pewne zdarzenie z przeszłości. Otóż w PRL Pomarańczowa Alternatywa urządziła akcję rozdawania podpasek (happening Martyrologia Matki Polki). Ustawiła się długa kolejka kobiet. Patrzyli na to zagraniczni dziennikarze i nie bardzo rozumieli, gdzie tu jest sens. W końcu ktoś, pewnie Major Fydrych, im powiedział, że w sklepach nie ma, dlatego ta kolejka. Wtedy dziennikarze zapytali, co robią kobiety, gdy nie mogą kupić podpasek, bo przecież akcja z rozdawaniem tego produktu nigdy wcześniej nie była organizowana. Wtedy ktoś z Pomarańczowej Alternatywy wyjaśnił, że jak nie można kupić podpasek, to polskie kobiety się wstrzymują. W świat poszła więc wiadomość, że w Polsce jest taka bieda, iż kobiety z braku podpasek muszą wstrzymywać okres.

Podobnie należy potraktować rewelację o warunkach higienicznych w szkole, które to zmuszają uczniów do wstrzymywania się. Młodzież wstrzymuje się, owszem, ale w czasie przerw, natomiast na lekcjach masowo gna do szkolnego kibelka, nie patrząc na panujące w nim warunki. Naprawdę nie trzeba koloryzować informacji o higienie w szkole, gołe fakty są wystarczająco przerażające.