Wagary w wielkim stylu

Burzą się Niemcy z powodu nowej matury, zbyt licznych klas i niewielkiej liczby nauczycieli. Burzą się uczniowie – dziś wyszli na ulice 40 niemieckich miast i żądali lepszej oświaty. Jak donosi niemiecka prasa, na ulice wyszły dziesiątki tysięcy uczniów. Wydarzenie doprawdy niezwykłe. Walczyć o lepsze wykształcenie – to są dopiero wagary w wielkim stylu. Warto poczytać o tym tu (jeszcze lepszy jest tekst:  „Nauczyciele nie są przeciwnikami”). A już plakat strajku mają Niemcy naprawdę doskonały – akcja w wielkim stylu (ach, ta koparka!).

Podobno my Polacy mamy we krwi bunt. Na każdym kroku odwołujemy się do tradycji naszych powstań, zrywów narodowych i idei walki z komuną. Tylko że to w ogóle się nie przekłada na codzienne zachowania. Dajemy sobie wcisnąć każdą bzdurę, a szczególnie niezdolna do sprzeciwu jest nasza kochana młodzież. Jeśli chodzi o edukację, to naprawdę władza może zmusić młodzież do wszystkiego. Matura taka czy siaka, nie ma to żadnego znaczenia dla uczniów. Uczniowie nie różnią się od poborowych, którzy oczekują od nauczycieli, aby powiedzieli jasno i wyraźnie, jak ma być, a już oni się do wszystkiego dostosują. Bunt to nasz mit narodowy, a codzienność pokazuje ugodowość, bezmyślność i olbrzymią zdolność przystosowania się do każdych warunków. Liczne klasy? Czemu nie? Nauka nikomu niepotrzebnych rzeczy? Ależ proszę bardzo! Przeładowane programy? Niech i tak będzie! Więcej lekcji religii niż chemii czy fizyki? Jak najbardziej! Choćby MEN wprowadziło programy żywcem wzięte z Komisji Edukacji Narodowej albo wręcz przepisane ze szkółek parafialnych z okresu średniowiecza, uczniowie się nie sprzeciwią. A kiedy strajkowali nauczyciele, uczniowie cieszyli się, że będą mieć dzień wolny. Żadnej refleksji nad przyczynami i skutkami strajku. Polska młodzież upupiona i sama się upupiająca, że aż miło.

Zdarzają się wyjątki, ale ja nie o wyjątkach piszę, tylko o dziesiątkach tysięcy uczniów, którym jest wszystko jedno, jaką edukację otrzymują. Mówi się tyle, że najważniejszą umiejętnością człowieka wykształconego jest krytyczne myślenie oraz zdolność do innowacji. Szkoły powinny pobudzać do refleksji oraz propagować innowacyjność – to oczywiście teoria, zaś na każdym kroku mamy w edukacji wstecznictwo (nadal obowiązuje u nas metoda 3xZ, czyli zakuć, zdać, zapomnieć). Uczniom jest wszystko jedno, czego się uczą i w jakich warunkach się uczą. Liczy się tylko pieczątka na świadectwie i dobry wynik na egzaminie, a o czym ta ocena świadczy i co oznacza pieczątka ukończenia szkoły, to już uczniów nie obchodzi. Liczą się papierki, a nie to, co w głowie.

Co w takim razie wyprawiają Niemcy? Co za ironia losu! A podobno to taki posłuszny naród i praworządny. Nic nie rozumiem.