Wiesława Zewald kuratorem

W polskiej oświacie horrorshow, a w łódzkiej dobra nowina. Wiesława Zewald wygrała konkurs i została łódzkim kuratorem oświaty. W Łodzi jest osobą bardzo znaną i cenioną. Trzykrotnie nominowana do tytułu „Łodzianka Roku” (1996, 1999, 2001). Można powiedzieć, że przechodzi drogę od „pucybuta” (zaczynała jako nauczyciel chemii w szkole podstawowej) do „milionera”. To znaczy bycie „milionerem” w oświacie jest jeszcze przed nią, nie sądzę bowiem, aby dzisiejszy awans był szczytem jej kariery. Przypomnę, że dyrektorowała łódzkiej Jedynce (Kopernik – jedna z najlepszych szkół w kraju), szefowała OKE (pozbawiona stanowiska przez Giertycha). Życzę Pani Zewald jak najlepiej i szczerze cieszę się, że to ona została kuratorem. Martwi mnie jednak, że długo w kuratorium miejsca nie zagrzeje. Jak zwykle za bardzo przysłuży się instytucji, w której pracuje, co się komuś ważnemu w stolicy nie spodoba i Wiesława Zewald zacznie mieć kłopoty. Takie bowiem nastały czasy, że jak ktoś chce długo dyrektorować, to powinien przycupnąć w kąciku i udawać, że go nie ma. Nowa kurator do takich osób nie należy. Pani Zewald zawsze było pełno w Łodzi i to w najlepszym znaczeniu tego słowa. Gratuluję łódzkim władzom dobrego wyboru. W poprzednich latach próżno było szukać kuratorium na łódzkiej mapie oświatowej. Niby istniało, ale tak, jakby go wcale nie było. Prawdopodobnie w najbliższym czasie dla zasady z jakiegoś powodu pogrymaszę, ale ogólnie się cieszę.