Dlaczego nie jesteśmy pierwsi?

18 marca 2008

Dariusz Chętkowski

Z powodów zupełnie przypadkowych moja szkoła nie zajęła pierwszego miejsca w rankingu łódzkich liceów (ranking przygotowała „Gazeta Wyborcza”). Przez przypadek wysłaliśmy bowiem prawdziwe dane do redakcji, co od razu zepchnęło nas o kilka miejsc w dół. Nie twierdzę, że inne szkoły podały fałszywe informacje na swój temat. Proszę nie wyciągać pochopnych wniosków z moich słów. Ja tylko twierdzę, że my podaliśmy prawdziwe dane i teraz musimy znosić upokorzenie, że nie jesteśmy najlepszą szkołą w Łodzi. No cóż, chyba jakiś praktykant te dane przesyłał, bo doświadczony pracownik takiego głupstwa by nie popełnił. Jeśli chodzi o podawanie informacji na swój temat, to trzeba brać pod uwagę nie tyle fakty, co informacje przekazywane przez konkurencję. Jeśli więc jakieś liceum chwali się, że jest w nim „lekarz według potrzeb” (tym się chwali zwycięzca rankingu), to my powinniśmy pochwalić się doskonałym zdrowiem naszych uczniów, czego dowodem jest to, że lekarz nie ma żadnych powodów, aby u nas bywać.

Zresztą nie chodzi tylko o sprawdzenie, co podają inne licea, ale też o uświadomienie sobie, do kogo trafiają nasze dane. Starym lisem w redakcji „Gazety Wyborczej” jest Marcin Markowski. Do niego można wysyłać tylko prawdę, bo ten człowiek zęby zjadł na tematyce edukacyjnej, dlatego na kilometr wyczuje, która szkoła koloryzuje, a która podaje fakty. Niestety, dziwnym trafem tegoroczny ranking opracowywali Anna Pawlaczyk i Grzegorz Blachowski, o których pierwsze słyszę. A zatem rzecz miała się następująco: Wersja pierwsza – nasz praktykant napisał prawdę i wysłał do redakcji. Tam za wszystkie sprawozdania wzięli się ludzie, którzy nie odróżniają kitu od PIT-u, więc stało się. Wersja druga – nasz doświadczony pracownik przesłał prawdziwe dane, ponieważ był pewien, że trafią one do red. Markowskiego, a jemu można przesyłać tylko prawdę. Inne szkoły musiały dostać cynk, że tych danych nie będzie przetwarzał red. Markowski. Wiedziały, więc przesłały swoją prawdę. Po raz kolejny proszę, aby nie wyczytać w moim wpisie tego, czego nie napisałem. Ja nikogo nie oskarżam o przesyłanie fałszu. Piszę, co piszę. A czego nie piszę, to nie piszę. Napisałem o tym, że każda szkoła ma swoją prawdę. Ja teraz też piszę o mojej prawdzie i o niczym więcej.

To prawda, że trudno nam znieść porażkę. Tym bardziej, że jest to porażka przez przypadek. Czujemy się najlepsi, a z prasy wynika, że wcale najlepszymi nie jesteśmy. W takiej sytuacji człowiek chce zrozumieć za wszelką cenę i czasem szuka po omacku. Normalnie to każdy z nas, i nauczyciel, i uczeń, powinien znaleźć przyczynę tej porażki w samym sobie. To jednak nie jest takie proste, szczególnie gdy emocje całkiem świeże. Racjonalnie to ja pomyślę po świętach, a teraz zwyczajnie się wpieniłem, że nie jesteśmy pierwsi. Co za głupota nie zatroszczyć się o to, aby nasza prawda była najprawdziwsza! Przez przypadek inni o tym pomyśleli i teraz są przed nami.

M	T	W	T	F	S	S
« Feb				Apr »
					1	2
3	4	5	6	7	8	9
10	11	12	13	14	15	16
17	18	19	20	21	22	23
24	25	26	27	28	29	30
31

Dlaczego nie jesteśmy pierwsi?

Nauczyciele omijają zakaz zadawania prac domowych?

Jak traktować uczniów ze specjalnymi potrzebami?

Organizacja pracy szkoły do poprawy

Rozporządzenie ministry edukacji jest sprzeczne z Kartą Nauczyciela

Ostatnia szansa na zmianę szkoły i dopuszczenie do matury

Ważne newsy, kompetentne analizy.
Subskrypcją Premium podzielisz się z Bliskimi.

Dlaczego nie jesteśmy pierwsi?

Ważne newsy, kompetentne analizy.Subskrypcją Premium podzielisz się z Bliskimi.

Ważne newsy, kompetentne analizy.
Subskrypcją Premium podzielisz się z Bliskimi.