Nawet nie próbuj

Coraz większym zainteresowaniem cieszy się literatura wulgarna. Zamiast miłości jest w niej opisywana kopulacja, a zamiast walki o ideały zwykłe mordobicie. Bohaterowie nie rozmawiają, tylko bełkoczą, bekają i przede wszystkim klną. Mam nadzieję, że zainteresowanie taką literaturą wynika z przyczyn artystycznych, a nie z potrzeby bycia takim, jak jej bohaterowie.

Sam też lubię czytać dzieła, w których pełno jest wulgarności. Jednak jeśli chodzi o moje wzorce życiowe, to kieruję się zasadą Charlesa Bukowskiego, jednego z czołowych twórców ohydy literackiej. Otóż pisarz ten kazał wyryć na swoim grobie napis: „Nie próbuj” („Don’t try”). Te słowa biorę bardzo na serio, tzn. czytam o typach spod ciemnej gwiazdy, poznaję życie różnych degeneratów, ale nawet nie próbuję być taki, jak oni. Niektórzy miłośnicy wulgaryzowania życia odczytują jednak słowa Bukowskiego inaczej. Uważają mianowicie, że „nie próbuj” znaczy tyle, co „nie próbuj, tylko to zrób”. Ja jednak odczytuję dosłownie, tzn. jako absolutny zakaz naśladowania.

Trudno oczekiwać, że młodzież nie będzie czytać wulgarnej literatury. Należy się pogodzić z tym, że jeśli uczniowie zechcą cokolwiek czytać, to przeważnie będzie to owa ohyda literacka (ewentualnie będą oglądać ohydne filmy bądź grać w wulgarne gry). Uważam, że szkoła, zamiast z tym zjawiskiem walczyć, powinna propagować zasadę: „Don’t try”. A mówiąc innymi słowami: Nic co ludzkie nie jest mi obce, ale to nie znaczy, że wszystko, co robią ludzie, robię także ja. Czyli wierzę w miłość, mimo że mnóstwo ludzi wierzy tylko w kopulację. Cenię ideały, mimo że mnóstwo ludzi ceni tylko mordobicie. Szanuję swoje zdrowie, mimo że mnóstwo ludzi lubi zalewać się w trupa. Ja nawet nie próbuję.