Palenie pornosów

Robi się ciepło, więc ludzie zaczynają palić na działkach takie materiały, których lepiej nie wyrzucać na śmietnik. Wyrzucić znaczy to samo, co dać do rąk prokuratorowi. Kto ma własną działkę, ten może czuć się w miarę bezpieczny. Jeśli oczywiście zdąży. Dziś ludzie wywożą z domów wszelkie druki pornograficzne, bo przecież jak tylko wyjdzie ustawa zakazująca posiadania pornosów, to będzie już trochę za późno. Ludzie o mocnych nerwach jeszcze czekają, ale większość wozi torby na działki i roznieca ogniska. Lepiej spalić i spać spokojnie, niż pożałować tych paru fotografii, a potem trafić za kratki.

Historię Polski można pisać według tego, co płonęło w danym roku na działkach. Pamiętam, że po 1989 r., gdy odwiedzałem koleżanki właśnie na działkach, czasem trafiałem na rodziców, którzy z przerażeniem w oczach palili jakieś komunistyczne druki. Z pracy wywożono tyle tego, że nad ogródkami działkowymi unosiły się olbrzymie chmury dymu. Bywało niebezpiecznie, bo nakryty rodzic mógł mnie ze strachu zastrzelić, ale jakoś przeżyłem ten trudny okres. Czasem udawało mi się z ogniska wyrwać dzieła Lenina, Stalina albo Mao, bo niektórzy w zacietrzewieniu palili nie tylko ubeckie listy, dowody współpracy z reżimem, ale wszelkie druki. Mam teraz parę takich nadpalonych książek w swoich zasobach. Po spaleniu komunistycznego badziewia ludzie myli ręce i udawali się do kościoła przeprosić Boga za grzechy. Teraz będzie podobnie. Z rana ognisko z pornosów, a w południe pielgrzymka do kościoła.

Ze mną jest trochę inaczej, bo ja nie mam działki, tylko piec, w dodatku w mieszkaniu siostry. Niektórzy znajomi ze szkoły, którzy nie mają gdzie palić, w zaufaniu przekazali mi parę toreb, prosząc, abym nie zaglądał, tylko u siostry spalił. Wiadomo, co jest w tych torbach ? na okładce napis, że niby stare klasówki, a w środku pornosy. Ale z piecem jest gorzej, bo jak ciepło na dworze, to nie ma sensu palić i przegrzewać mieszkania. Nazbierało mi się więc tego niebezpiecznego materiału tyle, że w razie wpadki będę wyglądał na hurtownika zakazanej literatury. Oczywiście siostra może wziąć wszystko na siebie i jako bohaterka iść do więzienia za mnie i za wszystkich moich znajomych, którzy mi te paki wręczyli, tzn. za połowę rady pedagogicznej. W każdym razie ogłaszam, że na razie nie przyjmuję pornosów do spalenia w piecu, bo jest za ciepło. Niech palą działkowicze.